Kto dobrze zna Góry Izerskie, nie dziwi się, że w dawnych czasach żyło tu wielu rabusiów i rozbójników.
Strome zbocza pokryte gęstymi lasami, skrywające niedostępne skały, szumiące strumyki otoczone zdradliwymi bagnami i torfowymi łąkami – stanowiły doskonałe schronienie dla setek ludzi dobrze znających te tereny. O wielu miejscach mówi się, że mieszkali tam rozbójnicy, ale tylko w niektórych znaleziono ślad jakiegokolwiek osadnictwa. Jednym z nich jest Skalny Zamek, położony pośród buczyn koło Oldřichova v Hájích. Sami archeolodzy potwierdzili, że gdzieś na przełomie XIII i XIV wieku stała tu warownia lennika bibersztejnskiego, która się spaliła. I tyle informacji. Ale w sumie to dobrze! Dzięki temu możemy puścić wodze fantazji i wskrzesić dawne legendy o leśnych rozbójnikach, którzy zrabowali Bibersztejnom zamek i wyjeżdzali z niego, by łupić kupców na szlaku handlowym. Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, zbudowali ponoć dwa długie tajne korytarze. Jeden prowadził do jaskini Vorbacha, zwanej też Rozbójnicką na północnym zboczu Kopřivnika, a druga aż na frydlancki zamek ! Pewnego dnia rozbójnicy wzięli do niewoli piękną dziewczynę. Zazwyczaj swoich więźniów zabijali, ale jej uroda ich oczarowała, więc pozwolili jej żyć na zamku. Czasami chodziła do Frydlantu na zakupy, ponieważ nikomu nie przyszło go głowy, że mogłaby należeć do rozbójników. Oczywiście nie chodziła sama. Zawsze towarzyszył jej jeden z rozbójników i dobrze pilnował, by nie uciekła. Żaden rabuś, nawet ten najsprytniejszy, nie jest jednak w stanie upilnować pięknej dziewczyny. To nie uda się ani tatusiowi, ani mamusi, a są oni o wiele bardziej chytrzy nawet od tego najchytrzejszego rozbójnika! Dziewczyna poznała w Frydlancie rycerza, zakochali się w sobie. Od słowa do słowa dziewczyna zdradziła, skąd jest, i obiecała mu, że wyda rozbójników. Było to wiosną. Rycerz dał dziewczynie worek maku, a ona rozsypywała ziarenka w drodze powrotnej. Minęło kilka tygodni i z nasionek wyrosły maki. Żołnierze z Frydlantu, kierując się ich śladem, trafili aż do zamku, zdobyli go i spalili. Piękna jednak nie doczekała się swego lubego. Jak tylko wojsko dotarło pod zamek, przywódca rabusiów zrozumiał, że jedyną osobą, która mogła ich zdradzić, jest właśnie ona i postanowił ją zabić. Uciekając przed nim po skałach, pośliznęła się i wpadła do głębokiego jaru. Do dzisiaj ludzie mówią na to miejsce "Dziewiczy skok". Tak więc jak będziecie się wybierać na Skalny Zamek, pamiętajcie, aby nie stawać na brzegu skały, by się nie pośliznąć. Obawiam się, że nikt nie nazwałby tego miejsca waszym imieniem. A wy, w najlepszym razie, tylko byście się nieźle potłukli.